sobota, 14 lutego 2015

Rozdział 4



Oczami Nicka:
Szliśmy w ciszy w stronę obozy. Nietrwało to zbyt długo, Ann zaczęła się pytać:
-Kto to wogule ten chłopak? I co mu się stało?
-To jest albinos z psyhiatryka i ja mu się stałem – powiedziałem znudzony.
-Jak to ty? –Ann złapał mnie za ramiona- Pobiłeś bezbronnego chłopaka?!
-On miał patyk! –właśnie doszło do mnie jaki jestem tępy –
Skoro miał patyk, nie był całkiem bezbronny. A widziałaś go?! Jestem połową niego! Po co się na minie rzucał jak widział miecz?! To on zaczął!
-Ale teraz to on leży w lecznicy nie ty! –powiedział ze złością Percy
Resztę drogi przemilczałem, słuchałem nudniej ckliwej gatki Percego i Ann. Ludzie lekcja łaciny jest ciekawsza!
Wreszcie doszliśmy, na ławce z Clarisse siedziała jakaś dziewczyna, pewnie ta nowa. Podeszliśmy bliżej, a dziewczyny wstały się z nami przywitać.
-To jest Angela Black, córka Morfeusza –Powiedziała ceremonialnie Clarisse.
-Dzięki, ale jeszcze fizyka mi języka nie wyrwała. Umiem się przedstawić. –powiedziała lekko zakłopotana –Jestem Angela…… dla przyjaciół Angi.
-Jestem Percy Jackson, syn Posejdona –Percy od razu przyskoczył do niej, i zaczął trząść jej ręką.
-Miło mi, ale przestań już bo rękę mi urwiesz –powiedziała ze śmiechem, i zwróciła się do mnie – A ty?
-Nico, syn Hadesa –podałem jej rękę
-Jak się tu znalazłaś? –zapytała Ann
Dziwnie – powiedziała- to było tak….. – zaczęła opowiadać, ale nie mogłem się skupić.  Więc przyjrzałem się jej wyglądowi. Miała zielono-brązowo- szare oczy i czekoladowe rozpuszczone włosy. Jej ubranie było całe w trawie. Nosiła zwykłe spodnie, bluzą i chustkę. Przeciętny heros.
-Niesamowite, prawda Nico?  –powiedział z przekąsem Percy
 Czemu on to mi robi? Wie że nie słucham,czy co? Pewnie się mści za to przy jeziorze. No nic trzeba odpowiedzieć.
-Ciekawa historia –powiedziałem nerwowo.
Widocznie nowa wyczuła że nie wiem o co chodzi i zmieniła temat:
-Gdzie tu co jest? Ktoś mnie oprowadzi?
Niestety znowu Percy musiał mnie wkurzyć. On się mści czy co?!
-Nico, zrobi to z wielką przyjemnością –uśmiechną się pogardliwie, patrząc w moją stronę – My musimy iść do lecznicy.
Obrócił się na pięcie i poszedł z dziewczynami.
Zostałem sam z Angelą. Percy kiedyś mnie popamiętasz!!! Nie jestem zbyt kontaktową osobą i ogólnie nie lubię gadać. Ale co ? Mus to mus.
-Jesteś córką Morfeusza, tak?
-Tak, przeciesz mówiłam, to znaczy Clarisse mówiła –zaśmiała się – Ty chyba jesteś dzisiaj jakiś, nie kątaktowy co?
-Ja po prostu taki jestem –powiedziałem nerwowo – Na początek pokaże ci gdzie jemy, później gdzie masz domek i gdzie się uczymy.
Szliśmy w milczeniu, i mi to się podobało, ale jej nie.
-Jak jest w obozie? –spytała
-Super.
-A jacy są obozowicze?
-Super.
-A jacy są nauczyciele?
-Super.
-A jakie jest jedzenie?
-Super.
-A jakie są domki?
-Super.
-A jakie są lekcje?
-Super.
-A jaka ja jestem?
-Super…. - w tej chwili ugryzłem się w język i zaczerwieniłem. Nie słuchałem uważnie i powiedziałem totalną bzdurę!
Dziewczyna zaśmiała się i powiedziała:
-Dziękuję. A tak na marginesie, czasami trzeba słuchać co inni mówią.
-Rozumiem –powiedziałem podenerwowany , doszliśmy do pawilonu jadalnego– Tu jemy, to twój stolik, możesz jeść tylko przy nim.  Resztki koalach wrzucaj do ognia, jako dar dla rodzica. Choćmy….
A dlaczego? – zapytała przerywając mi
-Taka tradycja. Choćmy dalej
Pokazałem jej cały obóz. Wreszcie Konic!!! Doszliśmy do  jej domku.
-Tu śpisz i mieszkasz. Nie możesz zmieniać domku, ponieważ…..
-Tak tradycja?-zaśmiała się
-Dokładnie. To chyba tyle e…. kolorowych snów –kolorowych snów? Jaki ja dzisiaj jestem nieogarnięty!!
-Dzięki i nawzajem –poszła do domku, ale jeszcze raz obrzuciła się do mnie i zapytała – Zobaczymy się jeszcze?
-Zapewne –powiedziałem trochę zaskoczony tym pytanie.
Dziewczyna uśmiechała się i weszła do domku, zostawiając mnie samego. Myślałem chwilę co zrobić, ale ranny i zmęczony, poszedłem spać do mojego domku.

#Nida


https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/v/t34.0-12/11004272_447762945375682_60750441_n.jpg?oh=41f789026c2926798a18c0f4ed9cc44f&oe=54E17E40&__gda__=1424064861_3fba6bde9039e3f2d1e42bcb34d3e22e

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz