niedziela, 1 marca 2015

Rozdział 6



Oczami Jacka:
 Ruszyłem w stronę pokoju, byłem wykończony. Każda, nawet najmniejsza czynność, powodowała u mnie ogromne zmęczenie. Oparłem się o ścianę, musiałem chwilę odpocząć. Ciężko mi się oddychało, jednak czarna magia Mroka wciąż działała.
-Jack! -usłyszałem krzyk za swoimi plecami. Odwróciłem się, stała tam moja siostra, jak to możliwe?/!
-Emma?- zapytałem. Lecz ona znowu powtórzyła tylko jedno słowo.
-Jack!
Coś tu nie gra, moja siostra od dawna już nie żyje.
-Jack!- krzyknęła ponownie, poczym wybiegła z lecznicy. Poleciałem za nią, chociaż wiedziałem że to ryzykowne. Gdy tylko znalazłem się na dworze, z hukiem spadłem na ziemię, czułem się okropnie. Myślałem że złamałem rękę, na szczęście było to tylko stłuczenie. Ciągle brakowało mi energii, dlatego dalsze poszukiwania, musiałem kontynuować na nogach. Niestety przez ten głupi wypadek całkowicie straciłem "Emmę" z oczu. Znalazłem ją dopiero gdy ponownie wykrzyczała moje imię. Biegła bardzo szybko, ciężko mi było za nią nadążać, szczególnie po ostatnim "wypadku". Przed oczami pojawiły mi się mroczki, biegłem coraz wolniej. Dopiero po 10 minutach zorientowałem się jak daleko oddaliliśmy się od obozu, chyba się zgubiłem. Nagle "moja siostra" się zatrzymała, popatrzyła na mnie oczami pełnymi bólu, poczym z jej piersi zaczął wydobywać się blask, który po chwili ogarną ją całą. Wzniosła się w powietrze, poczym opadła na ziemię. Teraz stała przedemną zupełnie inna kobieta! Nie mogłem uwierzyć własnym oczom, była bardzo piękna. Miała błękitne oczy i włosy w kolorze jasnego blądu. Była ubrana w czarną sukienkę z niebieskimi zdobieniami. Na nogach nosiła lśniące lodowe pantofelki. -Kim jesteś?/!- spytałem zszokowany. Nic nie odpowiedziała tylko biegiem popędziła w stronę ciemnego lasu. Miałem zamiar pójść za nią, lecz nagle zza drzewa wyłonił się Mrok.
 -Witaj Jack.-powiedział kpiąco
.-Dawno się nie widzieliśmy.
-Co ty tutaj robisz?/!
-Muszę wyrównać rachunki ze starym znajomym.
 Wiedziałem że mówi o mnie.
 -Lepiej stąd spadaj!- syknąłem.
-Tym razem ze mną nie wygrasz. -zaśmiał się złowieszczo.
-Zobaczymy.
 -No dawaj Jack, pokarz co potrafisz.
 Nie zastanawiając się długo uderzyłem w niego lodową mocą. Zrobił szybki unik poczym posłał w moją stronę kilka czarnych pocisków. Na szczęście żaden nie trafił celu. Ponownie natarłem na niego, strzelając ostrymi soplami lodu. Robiłem się coraz słabszy, ale nie zamierzałem się poddać. Z ciemności zaczęły wychodzić koszmary, było ich tysiące. Znowu skupiłem energię i całą swoją mocą uderzyłem okropną armię Mroka. Po koszmarach został tylko czarny piasek.
-Brawo, Jack.-uśmiechnął się.
 Nagle poczułem ogromny ból na plecach, który zaczął ogarniać całą moją osobę. Ktoś wbił w moje serce magiczny sztylet. Żadna inna ludzka broń, nie mogła zrobić mi krzywdy. Odwróciłem się, stała tam blondynka, która mnie tu przyprowadziła. I pomyśleć, że się w niej zakochałem. Po chwili zachwiałem się na nogach, poczym upadłem na ziemię i nic już nie czułem.

~Truskaweczka 
https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/v/t34.0-12/11042161_1561730007402073_1581600778_n.jpg?oh=ad2d9413edfd6710fb694fa7a6ea5bcc&oe=54F5E7A1&__gda__=1425419733_b514f54f4ce97788298f01adcad5359f

3 komentarze:

  1. Ej no!!! Jak mogłaś uśmiercić Jacka!!!Czekam na nexta!W ogóle Jack ma dużo fanek:
    MNIE,Jane,Else,Angele chyba też.No to WOW.Dobra czekam na next!!Pospieszcie się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło nam, że nasza praca kogoś interesuje.
      A co do Jacka, niedługo pojawi się następny rozdział.
      #Nida ~Truskaweczka
      PS:Też czytam twojego bloga, kocham go!!! *.*
      ~Truskaweczka

      Usuń
    2. JA TEŻ JESTEM FANKĄ JACK'A!

      Usuń