niedziela, 29 marca 2015

Rozdział 8



Oczami Nicka:
Właśnie odbywała się narada kiedy wpadła Jane i krzyknęła:
-Duszę za duszę!
Stąd moje pytanie: Czy naprawdę wszystkim już odbiło!
         -Chcę oddać duszę za Jacka. –powiedziała Jane
         -Nie! Przecież ja to robię. –zauważyła Kate
Ja nigdy nie zrozumiem dziewczyn. Nie ma to jak kłótnia pod tytułem: ,,Ja chcę umrzeć! Nie! Bo ja!”
-W takim razie ja oddaję swoją duszę za ciebie. –Jane dalej upierała się nad swoim.
         -Czemu chcesz to zrobić? –Zapytał Percy
-Nie wiem, ale chcę!
-Kolejny geniusz. –powiedziała Clarisse
-Dobrze. Jak chcesz. Dziś o 23.30 zbiórka grupowych koło sosny Thalli. To wszystko odbędzie się o północy w central parku na Manhattanie. –powiedziałem
-Chwila! Ja nie mogę być obecny. Zastąpi mnie moja siostra Angela. –powiedział Clovis
-Dobrze więc ustalone. Można się rozejść. –powiedziała Ann
Wstałem i wyszedłem z pokoju. Wtedy zobaczyłem Jane opartą o kolumnę z grobową miną. Podszedłem do niej i przywitałem się:
         -Hej.
         -Cześć.
         -Wszystko gra?
         -Tak, tylko……
         -Nie wiesz czy dobrze zrobiłaś?
         -Nie. Znaczy na pewno dobrze zrobiłam.
         -Czyżby?
         -Na pewno.
         -To o co chodzi?
         -Nie, już dobrze.
-Posłuchaj. Jeszcze możesz się wycofać. Oni to zrozumieją. Przeciesz prawie go nie znasz.
-Nie jestem tchórzem! Znam go bardzo dobrze. Nie wycofam się. A teraz wybacz muszę się przygotować. Dozobaczenia.
-Cześć.
***
Siedziałem w domku, kiedy ktoś zapukał do drzwi.
         -Proszę –powiedziałem
Do mojego pokoju weszła Angi.
-Nico mam do ciebie prośbę. Wiem jestem tu dopiero kilka dni, ale nie mam planu zajęć.
-Chejron ci….. a zapomniałem że go nie ma.
-Kto to jest?
-Opiekun obozu. Poznałaś już pana D.?
-Nie.
-To chodźmy.
-Do wielkiego Domu?
-No tak.

***
Przez dłuższy czas szliśmy w milczeniu. Nie było by to dziwne gdyby to był kto inny.
                   -Jesteś chora? –zapytałem
                   -Co? Możesz powtórzyć. Nie usłyszałam.
                   -Dzisiaj jesteś jakaś nie swoja. Co się stało.
                   -Jane.
                   -Martwisz się o nią?
-Tak. Kiedy ją ostatnio widziałam na początku wyglądała jak zbity pies, a potem jakby była najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Boję się że zrobiła coś głupiego.
-Oddała duszę za Kate.
-Co?!
-Oddała duszę…..
-Słyszałam. Jak to oddała? To znaczy, że no żyć tak?
-Tak.
-Na Hadesa! Co im wszystkim odwala!
-Nikt tego nie wie. Mam lepsze pytanie. Jak ci udało się przekonać Clovis?
-Tajemnica. Jak ci powiem to nie będę tego stosować na tobie.  –zaśmiała się
-Ja się tak łatwo nie dam.
-Każdy tak mówi.
-Jesteśmy.
Pan D. jak zawsze siedział na przy stoliku do brydża i pił dietetyczną colę.
         -Dzień dobry –powiedziałem
         -Czego chcecie? –zapytał
-To jest Angela Black, córka Morfeusza. Nie dostała jeszcze planu.
-Na bogów. Czemu tego centaura nie ma! Czekajcie, gdzieś mam tu jakiś plan. – Dionizos zajrzał pod stolik i wyciągną pomiętą kartkę –Proszę, a teraz znikajcie znikajcie mi z oczu.
-Dziękuję. –powiedziała Angi i wzięła ją- Do widzenia
***
         -Nico wiszę ci hamburgera. Dzięki! –powiedziała Angi
         -Trzymam cię za słowo. Zbliża się kolacja. –oznajmiłem
         -Kolacja! O bogowie! Ja jakieś trzy dni nic nie jadłam!
         -Mówisz serio?
         -Wiesz przez połowę czasu spędziłam w szpitalu. Moje szczęście.
         -No to masz okazję. Pamiętasz gdzie siedzisz?
         -Nie. Odprowadzisz mnie?
         -Jasne.
Zaprowadziłem Angi do stołu i usiadłem u siebie. Nie byłem zbyt głodny. Podzióbałem trochę kanapkę. Patrzyłem na resztę. Bracia Hood robili kawały rodzeństwu, Percy zajadał jakąś niebieską papkę, Annabeth kłóciła się ze swoim zastępcom, Will pił herbatę, a Angi pasjonowała się ‘’magicznym” jedzeniem. Znudzony, wziąłem resztę mojej kolacji i wrzuciłem ją na ofiarę Hadesowi, potem udałem się do pokoju.
***
Słuchałem muzyki, kiedy wpadli do mnie Angi i Will:
-Nico! Choć bo się spóźnimy! –wrzasną syn Apolla
-Już idę. –powiedziałem
Wiozłem kurtkę i poszedłem z nimi.
         -Mam złe przeczucia. –powiedziała Angi
         -Oh przestań. Wszystko będzie dobrze. –zapewniał ją Will
Jednak coś mi mówiło że lepiej, by dla nas było, gdy byśmy tam nie szli.

#Nida

https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpt1/v/t34.0-12/11116145_467604326724877_25426485_n.jpg?oh=584205894b998592b5b4702330f4a2ef&oe=551B3382&__gda__=1427842377_74292c8155a7543f08118a8a90f9cd00

8 komentarzy:

  1. Dawaj nexta! Zżera mnie ciekawość! Co się tam wydarzy? Obyś szybciutko napisała kolejną część :-D

    OdpowiedzUsuń
  2. ❤❤❤❤❤LOVE THIS❤❤❤❤❤ BLAGAM DAJCIE SZYBKIEGO NEXTA 💋💋💋💋💋💋💋💋💋

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurde!!! Jack nawet nie wie ile ma fanek w obozie herosów,a ma aż dwie!!!No cóż mam nadzieję,że dziewczyny się wycofają,a Jack przywróci się jakoś inaczej do życia!!Czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ymm gdzie next (obawiam się) prosze jak będziecie miały czas to piszcie

      Usuń
  4. Dziękujemy za komentarze <3 Przepraszamy że tak długo nie było nexta :( Jutro będzie nowy rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. (głośno przełyka ślinę) nie dobrze...

    OdpowiedzUsuń