Oczami Elsy:
Nie chętnie otworzyłam
oczy, odczuwałam nieprzyjemną suchość w gardle której towarzyszyło ogromne
pragnienie. Co ja robiłam, że teraz się tak czuję? W mojej głowie panowała
pustka, nie pozostał ani jeden ślad po żadnym wspomnieniu.
***
Rozmyślając, długo gapiłam się tępo w sufit,
dopiero po paru sekundach zainteresowałam się otoczeniem. Leżałam na miękkiej
czerwonej kanapie, która przyjmnie łagodziła ból moch nóg, następnie spojrzałam
przed siebie, o mało nie dostałam zawału! Tuż obok na krześle siedziała Wróżka
Zębuszka! Nie daleko, co chwila podżucając do góry bumerang, stał Zając
Wielkanocny! W powietrzu unosił się Piaskowy Ludek, który pokazywał dziwne
znaki Świętemu Mikołajowi!
-Albo
zwariowałam, albo umarłam.-stwierdziłam, przecież nikt normalny nie widzi
fikcyjnych postaci z legend! -Gdybyś
umarła, znalazłabyś się w piekle, to miejsce raczej go nie przypomina.-powiedział
ukąśliwe Zając.
-Przestań, przecież musiała to zrobić!-skarciła go Zębuszka.
-O co wam chodzi?-spytałam zdezorientowana.
-Ty
niczego nie pamiętasz?-spytali wszyscy głośnym chórkiem.
-Jedynie tą chwilę, kiedy się obudziłam.
-Mam jej pokazać wspomnienia?
-Nie
Tooth.-odparł Mikołaj.-To złamałoby jej serce.
-Nie rozumiem
was.-powoli zaczynałam się ich bać.-Nic nie pamiętam, morze jesteście
porywaczami, jak ja się tu znalazłam?
-Spokojnie.-powiedziała
Wróżka.-Pomorzemy ci.
-Dlaczego mam wam wierzyć?-moja panika wzrosła jeszcze bardziej.
-Bo tak samo jak my, jesteś wybranką Księżyca.
Wtedy
przypomniałam sobie o pewnym śnie który miał miejsce chwilę przed moim
przebudzeniem, był w nim Księżyc. W kółko powtarzał że od dziś jestem
strażniczką równowagi między dobrem a złem, oraz że nazywam się Elsa, wogule go
nie rozumiałam.
-Chcesz dowiedzieć się więcej na swój temat?
-Yhm.....-mruknęłam
potwierdzająco.
-Musimy się
udać do wielkiej sali, Zając weź ją na ręcę, a ty Zębuszko przynieś jej coś do
picia.
-Dziękuję.
-wymamrotałam, gdy uszaty wziął mnie w ramiona.
***
Droga do nieznanej mi
wielkiej sali, trwała parę sekunud, Zaraz po tym, gdy weszliśmy do środka, Zając
ułożył mnie w rękach dziwnego stwora, jak się puźniej dowiedziałam był nim
Yeti.
-Co
chcesz najpierw wiedzieć?-spytał Święty.
-Jak się tu znalazłam? -Napewno
chcesz to usłyszeć?
-Oczywiście.-odparłam
zdeterminowana.
-Podczas
lotu do Afryki, gdzie miałem pomuc głodnym dzieciom. Natrafiłem na ciebie,
wiedziałem kim jesteś. Bo przed moim wyjazdem księżyc powiedział nam o tym co
zrobiłaś..-w tym momęcie mu przerwałam.
-Powiedz.-rozkazałam
-Nie
mogę, załamałbyś się.
-Wszyscy
cię za to nienawidzimy.-wtrącił się uszaty.
Gdy to powiedział Zębuszka zaczęła płakać.
-W
takim razie, dlaczego mi pomagacie?
-Bo
kiężyc nam kazał.-syknął Zając.
Święty szybko chciał załagocić sytuację, więc ponownie rozpoczoł swoje
opowiadanie.
-Wracając do poprzedniego tematu.... gdy cię znalazłem byłaś ledwo żywa,
nie udało mi się ciebie uratować, skonałaś mi na rękach.
-To czemu jeszcze żyje?-coraz bardziej wierzyłam w to, że trafiłam do
wariatkowa.
-Księżyc cię wskrzesił i mianował strażniczką.....
Dalej
nie słyszałam już jego słów, bo moje oczy zaszły mgłą i zemdlałam.
~Truskaweczka
Szkoda że Elsa umarła... Ale za to została strażniczką. Zając jak zwykle złośliwy... Ale Jack przeżyje?? Smutno bez niego :'(
OdpowiedzUsuńWENY!!
Dziękujemy ;) a jeśli chodzi o Jacka to go nic nie może powstrzymać :)
UsuńHaha
OdpowiedzUsuńZając i powturka z rozrywki ;)
Elsa umarła nareszczie została strażniczką. O mam pomysła niech elsa dostanie misję (ok kturej nikt nie wie) potem niech obozowicze ją bydą chcieć zabić. Jack zmartwychwstanie i bydzie jej bronił a dalej...
Ech wymyśl coś ;)
Ja chcę by Jack ożył! :'( Elsa strazniczką? Extra! Czekam na nexta. ;-)
OdpowiedzUsuńDziękujemy ;)
UsuńPrzyłączam się do layli! Może niech Elsa dostanie misję wskrzeszenia Jacka, obozowicze będą chcieli ją zabić, ale Jack Bedzie jej bronił! Czekam na next!
OdpowiedzUsuńSuper blog! A ja zapraszam do czytania mojego : http://jackfrostxelsaxjelsa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDzięki :D Super blog ;)
UsuńDziękujemy za wszystkie komy <3
OdpowiedzUsuń(łubudubu!) Pozderki z podłogi, bo spadłam z łóżka, chcąc pozbierać szczękę.
OdpowiedzUsuń