Oczami Elsy:
Obudziłam się na podłodze, byłam cała mokra i zdyszana, jakbym dopiero co
przebiegła maraton. Znów śnił mi się ten straszny koszmar w którym zabiłam
jakiegoś białowłosego chłopaka. Nie chciałam go krzywdzić, czułam jakąś dziwną
łączącą mnie z nim więź, chociaż nawet go nie znałam. Rozejrzałam się po pokoju
w poszukiwaniu koca, chciałam się jeszcze zdrzemnąć. Leżał tuż przy łóżku na
podłodze z czarnego granitu. Sięgnełam po niego i wskoczyłam na łóżko. Na szafce
nocnej w kolorze smoły stało zdjęcie moje i Anny. Zebrało mi się na płacz,
wspomnienia które skryłam jak najgłębiej jak umiałam, znów powróciły. Gdzieś
tak około półroku temu mieszkałam jeszcze w Arendelle. Wszystko układało się
bardzo dobrze, pod moją władzą królestwo szybko się rozwijało. Niestety pewnego
dnia na królestwo napadł Mrok. Doszczętnie zniszczył całe miasto, nikogo nie
oszczędzając. A co najgorsze porwał Annę. Wzamian za jej życie miałam zostać
wspólniczką Mroka. Nie mogłam zrobić nic innego jak tylko się zgodzić. Darował
jej życie, ale zamknął ją w lochach. Wtedy zamieszkałam z nim w jego okropnym
zamku. Obdarował mnie mocą koszmarów, której nie chciałam i przez ostatnie pół roku
uczył mnie jak nad nią panować. Dzisiaj mam wykonać specjalne zadanie do
którego mnie przygotowywał. Miałam przeczucie co do tego jakie ono będzie.
~Truskaweczka
~Truskaweczka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz