Oczami Nicka:
JACK NIE ŻYJE!!! Nie mogę w to uwierzyć! Jak to się stało?
Naprawdę nie wiem. Razem z Willem znaleźliśmy go w lesie. Już wtedy był.. był
martwy! Razem z nim, przy drzewie leżała zakrwawiona i nieprzytomna Angela. Zanieśliśmy
Ich do obozu. Herosi przygotowali całuny. Na szczęście dla mojej przyjaciółki
nie był potrzebny. To że albinos umarł, to moja wina! Gdybym wtedy z nim się
nie pobił, to może….. Do Hadesa! Trzemu tylko ja mam takiego pecha!
Właśnie odbywało się
palenie całunu. Stałem z boku, patrząc na tą makabryczną scenę, myśląc co by
było gdyby, kiedy z moich rozmyślań, wyrwał minie czyjś głos.
-Hej
Obróciłem się i
zobaczyłem Angi. Była blada i przerażona.
Wypytałam mnie o śmierć
Jacka. Kiedy usłyszała, wszystko zaczęła płakać. Przytuliłem ją. Wtedy mnie
olśniło skąd ona wiedziała o tym wypadku? Nie zdążyłem się dowiedzieć, ponieważ
zaczęło się.
Nagle stało się coś, co
zaskoczyło wszystkich. Na środek wysunęła się Katie i wrzasnęła:
-Dusze za dusze!
Wszyscy spojrzeli na
mnie, a ja nie wiedziałem co zrobić. Z pomocą przyszedł mi Percy.
-Jesteś
tego pewna? –zapytał córkę Demeter
-Tak –dowiedziała nie
pewnie.
-Herosi! –zawołał
Jackson- Na razie wstrzymamy się z tą.. no uroczystością. Grupowi za pół
godziny odbędzie się narada.
Wszyscy zaczęli się
rozchodzić. Skierowałem swoje kroki do 13, ale coś a raczej ktoś mocno szarpną
mnie za rękaw i zapytał:
-O co chodzi z tym dusza
za duszę?
Westchnąłem ciężko.
-Czemu nie spisz całe
dnie, jak wszystkie dzieci Morfeusza?
-Bo jestem unikatowa,
ale wróćmy do mojego pytania.
-To oznacza że ona chce
oddać życie, za niego.
-Można ożywiać ludzi?
-Nie.
-Przecież, no… on tak
jakby… kopną w kalendarz.
-Jeśli Katie się nie
rozmyśli, to jej wybór mniej więcej znaczy, tyle że ona umrze za niego. Odda
swoją dusze za jego dusze, łapiesz?
-To okropne!
Nic nie da się zrobić?
-Nie. Jak ktoś umarł to
nie żyje. Drogo kosztuje sprowadzenie go ponownie do świata żywych.
-Skąd Ty tyle wiesz?
-Jestem synem Hadesa.
-A co ma jedno do
drugiego?
Szczerze zaskoczyła mnie
tym pytaniem.
-Syn boga śmierci,
podziemia i tych spraw.
-Przecież nie można
oceniać ludzi po ich rodzicach. Każdy jest wyjątkowy i nie ma to nic wspólnego
z Jego pochodzeniem.
Spojrzałem na nią, lekko
zaskoczony tym stwierdzeniem i powiedziałem:
-Nie wszyscy tak myślą. Ja będę już iść, muszę
przygotować się do narady.
-No to, do zobaczenia
później.
-Cześć.
Angi odeszła w stronę
Jane.
Byłem już przed moim
domem kiedy podbiegł do mnie Percy:
-Nico! czekaj!
-Czy ja dziś w ogóle
dostanę się do domku? Jak nie Ty to……
-To kto? –zapytał
ironicznie, podnoszą jedną brew do góry.
-Nieważne. Czego chcesz?
-Chodzi o Katie. Nie wiem
co miała na myśli. Przeciesz zna go dość krótko. Sama by na to nie wpadła. Ktoś
musiał jej ten pomysł podrzucić lub rozkazać to zrobić.
-Kogo masz na myśli?
-Demeter.
-Naprawdę myślisz, że
bogini oddała by życie swojego dziecka, za jakiegoś szawnika?
-Jack był strzelaniem nie
szawnika i właśnie tak myślę.
-To bardzo dziwna
sprawa.
-Też tak uważam. Dobra
wszystko obgadamy na naradzie. Swoją drogą jeszcze bardziej nienormalną rzeczą
jest zniknięcie Chejrona. To wszystko nie ma sensu.
-Ja sądzę, że to
wszystko jest ze sobą ściśle połączone.
-I może masz racje.
Dobra, do zobaczenia na naradzie.
-Na razie. –powiedziałem
i weszłam do domku. Nareszcie!
Położyłem się na łóżku i
myślałem o wyzyski co mnie na razie spotkało. O Biance i mamie, o moim ojcu, o
Percym, o Jacku, o Annabeth, o kolejnej wielkiej przepowiedni, o nowej wyroczni
Rachel, o Jane i o Angi. Ta dość nie ogarnięta córka Morfeusza zna mnie krótko
i nie widzi powiązania między mną i śmiercią. Zazwyczaj ludzie myślą całkiem
inaczej. Tak prosta logika:
Śmierć = Hades = Jego syn-Nico. Nie miałem czasu bardziej się nad tym rozwodzić, zaraz
zaczynała się narada. Ubrałem moją starą kurtkę lotniczą, wziąłem miecz i
wyszyłem. Po drodze spotkałem grupowego domku Apolla.
-Cześć Nico –powiedział.
-Cześć.
-Dziwaczna sprawa z tym
Jackiem?
-Tak.
-A Ty o tym myślisz?
-Nic. To wszystko jest skomplikowane.
-Mnie ciekawi kro Ich
zaatakował. Ciebie też?
O Bogowie! Całkiem się
nad tym nie zastanawiałem. Przecież to oczywiste ze ktoś zaatakował. Do tego
na terenie obozu!
-To raczej nie było
zwierzę. Jack był potraktowany nożem. –ciągną Will- Dziwaczne rzeczy tu się
dzieją.
Weszliśmy do Wielkiego
domu. Ja usiadłem na fotelu, który był bardziej z boku i na którego padał cień.
Will usiadł obok mnie.
Powoli wszyscy się
zebrali. Jako pierwszy zabrał głos, syn Posejdona:
-To cała spraw jest
bardzo dziwna. Chejrona jak niebyło tak nie ma.
Ktoś zaatakował herosów
w naszym lesie i nikt nie wie kto.
Wszyscy potaknęli na te
słowa. Czy tylko ja nie myślałam o sprawcy?
-Katie
jesteś pewna swojej decyzji? –spytała Clarisse
-Tak, chyba tak.
–odpowiedziała.
-Chyba?! Jesteś chyba
pewna że chcesz oddać życie?! –zdziwiła się Annabeth.
Myślała pewnie, że
dziewczyna odpuści, jednak grupowa domku Demeter, odpowiedziała już dużo
pewniejszym głosem:
-Jestem tego pewna! Chcę
to zrobić!
Nastała chwila ciszy.
-Dobrze. –powiedziała
zrezygnowana córka Ateny
-Więc wszystko odbędzie
się jutro w nocy –zadecydowała Percy – Nico…..
-Jasne, zrobię co mogę.
–powiedziałem.
-Dobrze myślę że morzymy
się już rozejść. –Powiedział.
-A co z Chejronem?
–zapytał Travis.
-To rozmowa nie na
teraz. Wyśpijcie się czeka nas długi dzień. –Jackson powiedział to i wyszedł w
towarzystwie swojej dziewczyny.
Wszyscy zaczynali
wychodzić. Pożegnałem się z Willem i poszedłem do siebie.
Byłem właśnie na progu
mojego domku, kiedy ktoś przycisną mnie do ściany i zakrył usta rękom.
-Ciii!
Była to moja ‘’droga’’
Angi.
-Co Ty wyrabiasz?!
–warknąłem.
-Nie czas na głupie
pytania. Musimy pogadać.
Pociągnęła mnie za rękę.
Weszliśmy do mojego domku, a on zatrzasnęła za nami drzwi.
-I jak było na naradzie,
opowiadaj, ale szybko!
-Czekaj pierw powiedz mi
wszystko od początku.
-Mianowicie?
-Kto was zaatakowała? I
co właściwie robiłaś w lesie? I skąt wiedziałaś o Jacku?
-To
długa historia –westchnęła
Usiadła na moim łóżku i
kazała mi zrobić to samo. Zaczęła opowiadać swoją lekko dziwaczną historia, a
mi zostało cierpliwie słuchać i czekać na koniec.
#Nida
Ci się w tym obozie dzieje? Czekam na dalsze losy ;-)
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do LBA!!!Szczegóły u mnie: http://marzenia2.blogspot.com/2015/03/lbajej-znowupisac-kogo-mam-nominowac.html
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńCO SIĘ TAM DZIEJE?!
OdpowiedzUsuń