Oczami Jacka :
Gdy w końcu pokonaliśmy Mroka moje życie znów zaczęło się toczyć normalnym
rytmem, bez żadnych niespodzianek, po prostu stało się nudne. Prócz tworzenia
śnieżyc i opiekowania się dziećmi, niczego więcej nie robiłem. Co tydzień
były organizowane spotkania strażników, na których tylko kłóciłem się z
"kangurem" albo zamrażałem elfy. Lecz nie wiedziałem że to się
wkrótce zmieni. Leciałem nad New Yorkiem, gdy nagle usłyszałem za sobą świst
powietrza, szybko spojrzałem w tamtą stronę. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom,
stał tam jeden z koszmarów Mroka. Gdy tylko zdał sobie sprawę że go widzę,
pędem uciekł do ciemnego pobliskiego lasu. Bardzo się zaniepokoiłem, przecież
pokonaliśmy Mroka, a jednak zdołał odzyskać siły. Szybko
więc pomknąłem za nim w stronę lasu, nie wiedząc co mnie tam czeka.
~Truskaweczka
|
Fajne dziś znalazłam bloga i powiem że fajny :-D
OdpowiedzUsuń